czwartek, 24 stycznia 2013

Mokra koszulka po Treningu z Gwiazdami

W ostatnim czasie zwiększyłam nieco częstotliwość treningów z 4 płyty, czyli odpaliłam Duety. Teraz jednego dnia trenuję Skalpel, a w kolejny dzień Trening z Gwizdami. Dlaczego zdradzam ulubionego Skalpela? Bo chyba po 2 miesiącach ćwiczeń organizm za bardzo się do niego przyzwyczaił. Zauważyłam, że robię już go na pamięć, myślami krążę daleko... (najczęściej rozmyślam o blogu), mięśnie choć nadal przy niektórych ćwiczeniach mnie bolą, to nie są już tak mocno zaangażowane. Po prostu zrobił się dla mnie za łatwy - choć nie sądziłam 2 miesiące temu, że kiedyś to powiem.

Kolejną istotną sprawą była ilość potu na moich skroniach i koszulce. Po miesiącu ze Skalpelem praktycznie przestałam się pocić, byłam tylko lekko rozgrzana. Dało mi to do myślenia, dla mnie brak potu oznacza, że trening był za mało intensywny. Od trzeciego mesiąca ćwiczeń, czyli przez ostanie 2 tygodnie ćwiczę Skalpel na zmianę z Treningiem z Gwiazdami i znowu mam satysfakcję, że daje z siebie 100%. Staram się wykonywać Duety jak najdokładniej, chociaż Beata Sadowska strasznie daje mi w kość.

Moja koszulka i czoło po treningu:




















I tak do zdjęć już nieco zdążyłam ochłonąć przy ćwiczeniach na brzuch z Karoliną Malinowską, które są dla mnie odpoczynkiem po zabójczym kardio z Beatą. Do ćwiczeń nie zakładam pasa neoprenowego, ale zastanawiam się czy nie kupić go na allegro. Magdalena z www.piekne-zdrowie.pl smaruje swój brzuch żelem wyszczuplającym, a potem zakłada w talii ten pas i jak wiece efekty ma świetne. Może skopiuje od niej ten sposób i od przyszłego tygodnia będę pocić się w pasie.Próbowałyście tej metody? Jakie macie odczucia?


Dlaczego tak uparłam się na ten pot? Ponieważ jest on naturalną rzeczą podczas treningu, ciało rozgrzewa się, ponieważ zmuszamy je do większej energii, a pot naturalnie nas ochładza. Podwyższona potliwość organizmu zapobiega przegrzaniu ciała oraz hipertermii. Średnia liczba wydalonego potu u zawodników sportowych wynosi około 4 litrów na godzinę normalnie w ciągu godziny wydalamy około 600-700 ml. Jednak temperatura ciała podczas treningów zależy od wielu czynników. Od tego czy ćwiczymy przy otwartym oknie, czy pomieszczenie jest klimatyzowane, chłodne - przewiewne. Najwięcej potu wydalam, kiedy mam w domu zamknięte okna a przed treningiem napiję się trochę wody (potem słyszę jak woda przelewa mi się w brzuchu - śmieszne uczucie). Dodatkowo dla mnie mokra koszulka oznacza to, że trening wykonałam prawidłowo i dałam z siebie wszystko. Też tak macie? 


Oczywiście po wysiłku fizycznym dobrze jest zjeść lekki posiłek, najlepiej białkowy, który pomaga odbudować mięśnie. Mój trening kończy się zazwyczaj około 18 - 18.30, chwilę odpoczywam i około 19 jem wartościową kolację. Wczoraj był to serek wiejski z kawałkami awokado i kiełkami brokuła, mniam.




Ostatnio mam strasznego lenia na gotowanie, cały czas zajmuje mi praca, treningi i prowadzenie bloga, ale korzystając wczoraj z okazji, że po Duetach poczułam przypływ energii i endorfin, poszłam za ciosem i przygotowałam sobie na dziś do obiadu pyszną domową surówkę z marchewki i jabłka (oczywiście bez cukru).














Spokojnie - nie zjem tego wszystkiego sama :)  Podzielę się z mamą, które też lubi takie klimaty i dzielnie mi towarzyszy podczas treningów. Czasami to ją podziwiam, że jej się chce, motywuje mnie jeszcze bardziej. W końcu jestem o połowę młodsza i to ja powinnam mieć więcej energii.

4 komentarze:

  1. Ze mnie pot najbardziej leje się po turbo. Koszulka mokra, ale za to ja bardzo zadowolona, że dałam rade.

    Marchew i jabłko, mmm uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej ja jeszcze turbo nie odpaliłam, ale powoli się przymierzam :) Chociaż w sumie to mam nadzieję, że jutro dojdzie do mnie nowa płytka, Ewa pisałam że można już się jej jutro lub w poniedziałek spodziewać :) Turbo i killer mnie przeraża, ale jestem coraz bardziej ich ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo tak, turbo daje w kość... Wtedy tylko marzę o kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o pas neoprenowy, to również przeczytałam o nim u Magdaleny i zakupiłam. Nie smaruję się kremami wyszczuplającymi ale uważam, że sam pas też wiele daje:) Po każdym skalpelu mój brzuch jest cały zlany potem i podobnie jak u Ciebie, daje mi to dużą satysfakcje :)
    Ja powoli zaczęłam przed skalpelem robić ok 10 minut Killera. Więcej niestety na chwilę obecną nie daję rady:P Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń