poniedziałek, 14 stycznia 2013

Co zamiast słodyczy?

Jak wiecie ciężko mi idzie ograniczanie słodyczy. Codziennie muszę zjeść coś słodkiego, inaczej czuję niedosyt. Po prostu ciągnie mnie do słodyczowej szafki i tyle. Jednak powoli widzę w sobie jakąś zmianę. A mianowicie nie jem już dużych porcji, tzn. nie wciągam całego batona, pół czekolady, czy kilku ciastek na raz. Jeśli już otwieram tą wredną szafkę to wyciągam z niej jednego cukierka, 2 kostki czekolady lub jedno ciasteczko. Może z czasem będę odwiedzać to diabelskie miejsce coraz rzadziej, a póki co wymyślam, co mogę jeść bardziej zdrowego, ale nadal słodkiego. 


MOJE ZAMIENNIKI SŁODYCZY

1. Suszone owoce
Mam już swoje ulubione "słodkie nie słodycze". Jak już czuję nagły atak to sięgam po suszone owoce, doskonale zaspokajają one mój cukrowy głód i pozwalają na jakiś czas o nim zapomnieć. Jadam tylko kilka sztuk jakiegoś suszonego specjału, bo gdzieś w tyłu głowy mam znak ostrzegawczy, że suszone owoce mają dużo kalorii.

2. Batoniki Musli
Odkryłam je całkiem niedawno, a właściwie to dzisiaj rano na zakupach. Chodziłam po Lidlu i się zastanawiałam co by sobie zabrać do pracy na drugie śniadanie, jogurty naturalne trochę mi się znudziły, serki wiejskie też i wtedy dostrzegłam je na półce... Batoniki Muesli. Wiem, że wiele osób traktuje je jako słodycz i do tego wysoko przetworzoną, ale ja założyłam sobie, że od czasu do czasu będzie mi wolno zjeść taki batonik. Ma on tylko 95kcal w sztuce i sporo dobrych ziaren: prażone płatki zbożowe 31,4% (płatki owsiane 18,9%; płatki pszenne 5,2%, płatki z pszenicy orkisz 5,2%; płatki jęczmienne 2,1%); syrop glukozowy (na minus oczywiście, ale czymś jednak tego batonika trzeba skleić); słodzone i suszone kawałeczki żurawiny, no i jeszcze kilka innych nie za bardzo pożądanych przeze mnie dodatków. 
Jedno jest pewne batonik jest pyszny, słodki i mało kaloryczny. Myślę, że od czasu do czasu spokojnie mogę sobie na niego pozwolić. Przekonuje mnie do niego także łatwość zapakowania do torebki, wychodzę z założenia, że lepiej mieć przy sobie drobną przekąskę niż potem w ciągu dnia szukać niezdrowego fast food-a, bo ssie w żołądku.


Opakowanie ma 8 batoników, każdy oddzielnie zapakowany, jest dostępnych kilka smaków, dostrzegłam na pewno czekoladowe, orzechowe, żurawinowe (mój wybór, bo miały najmniej kalorii) i jakieś Linessa (czyli niby dla tych na diecie, ale kalorii miały więcej). Cena 5,99 :)







3. Sezamki sklejone miodem!
Mój hit, czyli znowu Lidl górą - sezamki sklejone nie cukrem, nie syropem glukozowo - fruktozowym, ale prawdziwym miodem. Są pyszne i super się ciągną, a do tego mega słodkie. Sezam to bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, lecytyny, protein, witaminy grupy A, E, B. Zawiera ponadto tłuszcze omega-3 i unikatowe substancje, takie jak sesamol i sesamolina, które są najlepszymi naturalnymi przeciwutleniaczami, spowalniającymi procesu starzenia. Ma też dużą ilość aminokwasów, co powoduje że ludzki organizm łatwo przyswaja witaminy i minerały znajdujące się w ziarnie sezamowym. 
Mała uwaga! Dokładnie czytajcie napisy na opakowaniu, zaraz obok w Lidlu leżą bardzo podobne sezamki, ale już bez miodu, czyli posklejane cukrem! Cena 2,99 :)


4. Batonik migdałowy
Kolejny bardzo fajny wytwór z Lidla. Batonik zawiera całe migdały w glazurze z cukru i miodu. Niestety z samym miodem nie ma! Garść migdałów zawiera dzienną dawkę magnezu i niemal całą dawkę witaminy B2. Ich wyciąg zaleca się w chorobach układu moczowego, dróg żółciowych, schorzeniach oskrzeli, przy kaszlu. Obfitują także w witaminę PP oraz z grupy B, magnez, potas, cynk. Wzmacniają skórę, włosy i paznokcie. Polecam spróbować. Cena 3,49 :)


Na dzisiaj wystarczy tych propozycji, nie chciałabym Was zanudzić, podobno czytanie długich postów odstrasza. Jednak na pewno będzie druga część, bo jeszcze kilka zamienników słodyczy mam w rękawie, a w sumie to w głowie ( owoce, sałatka owocowa, chałwa, desery mleczne, orzechy).

Napiszcie proszę Wasze typy i sposoby na unikanie słodyczy. Może jest jeszcze jakiś ciekawy zdrowy, słodki produkt, który znacie?

8 komentarzy:

  1. też uwielbiam suszone owoce a w szczególności figi, szkoda że są tak kaloryczne : (

    OdpowiedzUsuń
  2. warzywa, owoce, orzechy ;) czasem witaminy rozpuszczalne w wodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodycze są też moją słabością ale teraz co 3-4 dni sięgam do szafli i jem np jednego batona albo wafelka i koniec ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, tylko jak pokonać słabość? Chyba wezmę z Ciebie przykład i też będę otwierać szafkę coraz rzadziej... fajnie wiedzieć, że nie tylko ja mam taką zdradziecką szafkę w domu :)

      Usuń
  4. Sałatka owocowa z ulubionych owoców z dodatkiem kilku orzechów włoskich lub rodzynek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mniam, tylko często robić się nie chce :( ohhh te lenistwo

      Usuń
  5. W dzieciństwie nażarłam, tak nażarłam się tyle słodkiego, że do końca życia mi wystarczy. Teraz już tak nie łaknę, no może raz czy dwa w roku mnie najdzie prawdziwa ochota na słodycze.
    Dobre rozwiązanie z tymi batonikami. Niestety dla mnie za słodkie i niestety kaloryczne (miód, czekolada, karmel).
    Kupuję płatki jęczmienne takie w zwykłej torebce chyba "Kupiec"(z płatków zawierają najwięcej błonnika i są dobre dla cery) orzechy włoskie, suszone owoce (kroję drobno) w tym żurawina i na śniadanie tak na oko mieszam sobie to wszystko z kefirem zawierającym probiotyki.
    Nie jest az tak słodkie i spełnia swoje zadanie ;-)
    Ale mam też inne rozwiązanie dla łasuchów. Swoje potrawy i desery możecie słodzić 0 kalorycznym naturalnym słodzikiem Stevia.
    Na ograniczenie łaknienia słodyczy polecam chrom.
    Promyki ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak stewię już odkryłam i jest na razie w fazie testów :) Muszę wypróbować Twój przepis na Twoją śniadaniową mieszankę :)

      Usuń