sobota, 16 lutego 2013

TEST mazaków spieralnych

Jakiś czas temu PASMANTERIA INTERNETOWA HAFTIX przesłała mi mazaki spieralne do testów i po ponad dwóch tygodniach intensywnego używania postanowiłam poświęcić im osobny post. Wcześniej długo szukałam mazaka idealnego, korzystałam z pisaków dla dzieci, kupionych w sklepie papierniczym, mazaka samoznikającego, który znikał mi o wiele za szybko przez co szycie stawało się uciążliwe. Ja przywiązuje dużą wagę do gadżetów hafciarskich, ułatwiają one Nam pracę i sprawiają, że haftowanie staje się przyjemniejsze.
Teraz używałam na zmianę dwóch produktów i już raczej się z nimi nie rozstanę.

1. MAZAK SPIERALNY FIRMY PRYM





















Opis z opakowania:
Do: patchwork'ów, haftów, szycia, pikowania. Ślady mazaka muszą być usunięte z tkaniny czystą wodą, bądź czystą, wilgotną szmatką.
Nie używać detergentów dopóki wszystkie ślady mazaka nie zostaną usunięte z tkaniny. Wszystkie ślady mazaka muszę być usunięte przed prasowaniem lub czyszczeniem chemicznym. 
Wskazane jest wypróbowanie mazaka na kawałku tkaniny na której ma być użyty.

Nie wierzę do końca takim produktom, ponieważ strasznie zawiodłam na się na pisakach spieralnych ze sklepu papierniczego, zniszczyły mi haft, ponieważ nie chciały się zmyć. Dlatego najpierw, zanim poznaczyłam nim mój właściwy haft zrobiłam próbę na niewielkim skrawku materiału. Muszę przyznać, że ślady po tuszu znikły niemal natychmiast, wystarczyło zanurzyć materiał w letniej wodzie i nawet nie trzeba było szorować czy trzeć.
Oto dowód:







Jak widać na zdjęciach po mazaku nie został nawet najmniejszy ślad, nawet nie musiałam się zbytnio męczyć, żeby go usunąć i chyba właśnie o to chodzi. Spokojnie mogę polecić ten produkt i bez obawy malować nim po właściwym obrazie.
Jeden dość znaczący minus, który może utrudniać malowanie tym pisakiem to jego grubość. Końcówka jest dość szeroka i ciężko namalować nim cieniutką kreskę, która nie wyjedzie poza właściwą kratkę kanwy. Jednak jeżeli ktoś szyje na kanwie dość rzadkiej to na pewno sobie poradzi.


2. CIENKOPIS SPIERALNY FIRMY PRYM



















Nie będę kopiować opisu producenta, bo jest dokładnie taki sam jak w przypadku mazaka.
Różnica jest w końcówce, która jest cieniutka i można nią bardzo precyzyjnie namalować prostą kreskę. Dla mnie ten produkt jest zdecydowanie lepszy, pozwala na dokładnie namalowanie linii, bez wyjeżdżania na boki. Ma delikatniejszy - niebieski kolor, który po zaszyciu muliną nie przebija za bardzo i nie przekłamuje wyglądu obrazu. Wiadomo, że trochę go widać, ale nie jest to nachalne i upierdliwe. Kiedy malowałam kratki na obrazie GK mazakiem samoznikającym, który był w kolorze fioletowym to na jasnych elementach był jak dla mnie aż za bardzo widoczny. Ten spisuje się rewelacyjnie, mogłabym mu zarzucić jedynie to, że czasami jedną kreskę trzeba przemalować kilka razy, by tusz był lepiej widoczny. 
Zmywa się równie dobrze jak mazak i także nie pozostawia po sobie śladów i nie trzeba go trzeć.





Jak widać jego kolor jest bardzo delikatny i po zaszyciu mulinami nie rzuca się za bardzo w oczy i nie psuje wyglądu haftu. 
Przekonał mnie na tyle, że pomalowałam nim właściwy haft i używam do tej pory z przyjemnością.

 



Podsumowując oba produkty spełniły moje oczekiwania, zależało mi głównie na bezproblemowym zmywaniu, bez niepotrzebnego stresu podczas szycia, że coś może zostać i obraz nie będzie prezentował się dobrze. Może jestem nieco przewrażliwiona w tym temacie, ale jeśli pracuje nad obrazem ponad rok, to chcę aby był idealny. Nie lubię niespodzianek w postaci przebijających kresek po ołówku czy mazakach z papierniczego. 
Osobiście wybrałabym cienkopis, ponieważ zaznacza się nim o wiele dokładniej i precyzyjniej, ma też mniej intensywny - niebieski tusz. Cenowo oba produkty też wyglądają zachęcająco: mazak możemy kupić za 11,30 <TUTAJ>, a cienkopis za 15,50 <TUTAJ>

Produkty przetestowałam dzięki uprzejmości pasmanterii HAFTIX, za co serdecznie dziękuję.


2 komentarze:

  1. Ja do tej pory używałam pisaków zmywalnych z księgarni, ale tak jak piszesz, ciężko jest je sprać. Chyba teraz przerzucę się na te polecane przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od siebie mogę dodać, że do szycia lepszy jest mazak - można nim swobodnie malować wykroje nawet na miękkim maeriale, a do haftu lepszy będzie pisak, bo jest precyzyjniejszy, chociaż ja do tego celu go nie używam ;)

    Obydwa są super

    pozdrawiam
    Emila

    OdpowiedzUsuń