środa, 13 lutego 2013

Mój przykładowy dzienny jadłospis

źródło: www.odchudzamsie.pl
Coraz częściej pytacie mnie o moje codziennie odżywianie i dietę, której jako tako nie mam. Kiedyś długo stosowałam plany żywieniowe Vitalii i spadek kilogramów był, jednak nie ćwiczyłam wtedy w ogóle. Po zaprzestaniu diety waga wróciła i z powrotem czułam się jak wieloryb. Teraz trenuję 5 razy w tygodniu, ale znowu nie przestrzegam diety. Chyba nie jestem wielozadaniowa i po prostu potrafię się skupić albo tylko na ćwiczeniach, albo na odżywianiu.W ostatnim czasie jednak moje posiłki uległy poprawie, przede wszystkim ze względu na ograniczanie słodyczy. Jem je cały czas, ale w znacznie mniejszych ilościach niż dotychczas i coraz częściej łapie się na tym, że w ogóle o nich nie myślę.




Od lutego postanowiłam bardziej zwracać uwagę na to, co jem i co ląduje na moim talerzu. W końcu sukces leży w 70% w prawidłowym odżywianiu i w 30% w aktywności fizycznej. Mogę śmiało powiedzieć, że 30% aktywności fizycznej odrabiam modelowo. Trenuję z Ewą Chodakowską, pływam, chodzę, tańczę i ogólnie jestem aktywna. Efekty widać na zdjęciach <klik>. Kłopot sprawia mi dieta, a właściwie zdrowe odżywianie - zawsze nadarzy się jakaś okazja, aby zejść z wyznaczonego toru. A i bez okazji też sięgam po słodkie i inne takie. Luty miał być przełomowy, zdałam sobie sprawę, że jeżeli nie wprowadzę lekkich ograniczeń moje efekty albo staną w miejscu, albo w ogóle pójdą na marne. A przecież nie mogę pozwolić sobie na zmarnowanie tylu miesięcy treningów przez głupie grzeszki żywieniowe. 

W ciągu tych 3 miesięcy jadłam normalnie, czyli wszystko to, co dotychczas. Były domowe obiadki, ciasta, kilka fast food-ów i kolacyjek w restauracjach, wyjazd na Podlasie, gdzie było pyszne, domowe jedzenie, jednak bardzo tłuste. Od poniedziałku zaczęłam uważać na to, co ląduje w moim brzuchu. Dzisiaj jest środa a mi już jest lżej, chodzę najedzona, ale dobrymi rzeczami. Mam nadzieję, że zdrowe przekąski, mniejsze porcje i brak podjadania, wejdą mi w krew i uda mi się być konsekwentną. 


źróło: www.dietline.pl


Oto mój wczorajszy dzień żywieniowy. Nie liczyłam kalorii, bo strasznie tego nie lubię, jeżeli macie ochotę to możecie zrobić to za mnie i napisać w komentarzu ile mniej więcej zjadłam :) Pewnie się przerażę. 

ŚNIADANIE
2 małe kromki razowego pieczywa, łyżeczka masła, 2 plasterki szynki drobiowej, kilka pomidorków koktajlowych, zielona herbata

II ŚNIADANIE
Jogurt naturalny Danone z 3 łyżkami musli, czerwona herbata

OBIAD
Pół woreczka kaszy jęczmiennej z sosem mięsnym i pięcioma małymi kawałkami mięsa (szynka wieprzowa), sałatka z buraczków

PRZEKĄSKA
Kawa z mlekiem, pomarańcz i 2 kostki czekolady (Milka z Oreo - polecam spróbować, choć nie wiem czy w Polsce jest już dostępna)

KOLACJA
2 jajka na pół twardo, mała kromka razowego chleba, 3 pomidorki koktajlowe, szklanka kefiru, herbata czerwona


Nie mam pojęcia ile to wszystko może mieć kalorii, mam nadzieję że nie przesadziłam zbytnio. Nie jest to pewnie idealny dzień żywieniowy pod względem zawartości białka, tłuszczu i węgli, ale nie jestem dietetykiem i nie mam też za wiele czasu na gotowanie. Obiady jem takie, jak cała rodzina, do pracy II śniadanie musi być łatwe do zabrania i do zjedzenia w biurze. Śniadania i kolacje wybieram sama i staram się, by znalazł się w nich owoc lub warzywo. 2 razy w tygodniu jem ryby, 2 śniadania w tygodniu to owsianka z miodem lub suszonymi owocami, 2 razy w tygodniu na kolację wybieram lekką sałatkę. Nadal za mało piję i to też chciałabym w najbliższym czasie zmienić, jednak bardzo ciężko mi to przychodzi, po prostu zapominam o wodzie. Na szczęście picie herbat do posiłku weszło mi już w nawyk, bo kiedyś to chyba nawet tego nie piłam.

Postanowiłam, że od dzisiaj będę notować, co zjadam. Mam nadzieję, że pomoże mi to bardziej pilnować posiłków, ilości porcji i szklanek wypitej wody. 
A jaki Wy macie patent na przestrzeganie diety i nie uleganie zachciankom? Prowadzicie swoje żywieniowe dzienniki?

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak prowadzę, mam właśnie taki dziennik diety jak powyżej i tam notuje co zjadłam. Bardzo fajna i przydatna rzecz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się właśnie zastanawiam czy by go nie kupić czy może lepiej założyć tradycyjny zeszycik :) Ten pewnie ma jakieś specjalne podziałki i nie trzeba się tyle męczyć...

      Usuń
  3. polecam stronkę potreningu.pl pomocna w kontrolowaniu kalorii ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak nie lubie slodyczy tak dzisiaj jakies szalenstwo mna zawladnelo. Ciagle bym slodkie jadla. Ale takie dni jak ten, miewam na szczescie tylko raz, dwa razy w roku.
    Promyki sle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz dobrą przemianę materii. Jakbym ja tyle zjadła w ciągu jednego dnia bardzo bym przytyła...

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze dramatycznie niska ilosc bialka, po drugie osoba, ktora na tzw przekaske je slodycze ma male pojecie o zywieniu. Slodycze to nie zywnosc i nie dostarczaja budulca dla organizmu.........

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobre proporcje. Nie ważne ile sie je, ważne, żeby było zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że w Twojej diecie jest dużo owoców i warzyw. Ja bym do tej diety dodała jeszcze zieloną herbatę, która doskonale pobudza metabolizm, ale także jest skutecznym antyoksydantem i oczyszcza organizm.

    OdpowiedzUsuń
  9. Poza zdrową dietą nie zapominajmy o ruchu - aktywność fizyczna także ma wpływ na nasze samopoczucie, a także o zadbaniu o jakość powietrza w naszych domach. Suche powietrze, pełne zanieczyszczeń i naładowane szkodliwymi jonami może pogrszać nasza ogólną kondycję organizmu, powodowac zmęczenie i przyczyniać się do kiepskiego wysypiania się.

    OdpowiedzUsuń