Od tygodnia chodzę z mamą po sklepach i znoszę do domu suszone owoce, nie tylko na tradycyjny kompot z suszu, ale także jako doskonałą przekąska zamiast słodyczy. Oczywiście muszę tylko uważać z ilością, bo są bardzo kaloryczne, no ale wolę zjeść kilka suszonych śliwek niż batonika!
Moja kuchenna spiżarka zapełnia się kolorowymi pojemnikami, a w każdym z nich prawdziwa bomba witaminowa i miks kolorów. Poza tym mam wrażenie że w pojemniczkach dłużej zachowają świeżość i nie spleśnieją.
Mam tutaj suszone śliwki, które praktycznie jem cały rok i często dodaję do owsianki czy jogurtu naturalnego, morele, które lubię chyba najbardziej, żurawinę pomagającą mi pozbyć się problemów z pęcherzem. Jem ją co jakiś czas profilaktycznie i faktycznie od ponad roku nie wróciła mi żadna infekcja. Za gruszkami i daktylami nie przepadam, bo są dla mnie zwyczajnie za słodkie, ale mama kupiła je na wigilijny kompot. Natomiast jabłka ususzyłam sama w domowej suszarce i wyszło tak dużo taniej niż kupowanie ich w sklepie.
Jeśli chodzi o cenę to suszone owoce do najtańszych nie należą, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że je się tylko kilka sztuk dziennie tych smakołyków, bo są po prostu bardzo słodkie. Ja większość z nich kupiłam w jednym z najpopularniejszych marketów - Biedronce. Ceny podane były za 100gram i wahały się od 3,00zł za rodzynki, do 3,50 za żurawinę. Najtańsze były śliwki, bo kosztowały 8,99 za kilogram.
Nie znam się za bardzo na tym, co jaki owoc zawiera i jakie ma witaminy, więc pozwolę sobie skorzystać z informacji na stronie www.poradynazdrowie.pl
Suszone morele
Zawierają dużo błonnika, żelaza i potasu. Są
bogate w witaminę A i C. Mają dobroczynne działanie na organizmy osób
cierpiących na kamicę nerkową lub ludzi z nadciśnieniem. Warto pamiętać,
że suszone morele są bogatym źródłem beta-karotenu inaczej zwanego
prowitaminą A. To właśnie beta-karoten odpowiada za kondycję
naszej skóry. Często dodawany jest do odżywek i kremów do ciała. W
postaci naturalnej potrafi odbudowywać skutecznie nasz zniszczony
naskórek i wzmacniać kolagenowe włókna zapobiegając starzeniu się. Dlatego
suszone morele powinny spożywać szczególnie osoby stosujące kuracje
odmładzające lub po prostu te, które chcą zachować na długo młodzieńczy
wygląd. Prowitamina A dodatkowo przeciwdziała powstawaniu trądziku, więc polecana jest także dla nastolatków lub osób z cerą trądzikową.
Suszone śliwki
Rewelacyjnie działają na zaparcia. Wystarczy zaledwie kilka śliwek, by
nasz układ trawienny i wydalniczy powrócił do normy. Jeśli nie chcemy
mieć żołądkowej rewolucji, wybierajmy produkty zawierające mniejsze
ilości śliwek: jogurty, otręby, pumpernikiel ze śliwką. Osoby, które
mają problemy z żołądkiem
i trawieniem powinny codziennie zjadać 3-5 suszonych śliwek. Już po 1-2
tygodniach będzie można zauważyć zbawienne działanie tych owoców.
To za sprawą błonnika suszone śliwki tak działają na nasz układ
trawienny. Przede wszystkim bardzo przyspieszają spalanie tłuszczu.
Szczególnie polecane są dla osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy. Zawarty w nich błonnik działa świetnie jako wypełniacz dla naszego żołądka.
Dzięki temu mniej zjemy i na dłużej zachowamy smukłą sylwetkę.
Dodatkowo zawierają cenne żelazo i fosfor. Mają także unikatowy skład
witamin, bo oprócz powszechnie występujących w owocach witaminach A i C
posiadają także witaminę
E, która działa jak niesamowicie skuteczny przeciwutleniacz.
Pamiętajmy, że śliwki przeciwdziałają osteoporozie. W postaci suszonej
warto postawić na węgierki i renklody.
Suszone jabłka
Według przeprowadzanych badań zapobiegają chorobom nowotworowym i
chorobie Alzheimera. A wszystko to za sprawą sporej zawartości witamin z
grupy B oraz polifenoli, które neutralizują wolne rodniki . Witaminy z
grupy B szczególnie dobrze wpływają na naszą skórę, kondycję paznokci oraz włosów. Jabłka, jeśli są ususzone razem ze skórką, zawierają także sporo witaminy C, dlatego wspomagają nasz układ odpornościowy.
Zawarty w tych owocach potas dodaje sił sercu, a bor - wspiera system
kostny. Suszone jabłka polecane są szczególnie osobom z osteoporozą,
ludziom starszym oraz paniom w okresie klimakterium. Na menopauzę świetnie też wpłynie zawarty w jabłkach magnez oraz fosfor.
Pierwszy uspokoi, a drugi wspomoże trawienie. Niestety są o wiele
kaloryczniejsze niż w postaci niewysuszonej. Mimo to zawierają i tak o
wiele mniej cukrów niż czekoladki, więc jeśli już coś przegryzać, to
lepiej postawić na... suszone jabłka.
Suszone figi
Działają bardzo dobrze na serce i układ krwionośny. Warto spożywać figi
przy osłabieniu organizmu i ogólnej anemii. Nalewka figowa poprawia
oddychanie i ma działanie przeciwastmatyczne. Szczególnie polecane są
kompoty z fig lub napoje z suszu. Warto pamiętać, że w suszonych figach jest bardzo dużo wapnia.
W 100 g tych owoców znajdziemy tyle tego pierwiastka, ile w szklance
mleka! Figi szczególnie zalecane są jako składnik uzupełniający dietę
zarówno dzieci, jak i osób zagrożonych osteoporozą np. kobiety w okresie
menopauzy.
Owoce te mają też bardzo dużo błonnika, więc podobnie jak suszone śliwki, poprawiają naszą perystaltykę jelit.
Dlatego tak chętnie stosowane są przez osoby z zaparciami czy
problemami z układem trawiennym. Warto pamiętać, że dokuczliwe zaparcia
sprzyjają powstawaniu raka jelita grubego. Zarówno figi, jak i śliwki
mają dobroczynny wpływ na perystaltykę naszych jelit i działają
odblokowując nasz układ trawienny. Biały nalot na figach to nie oznaka
pleśni, ale cukier, który się z tych owoców wytrąca w procesie suszenia.
Rodzynki
To wysuszone na słońcu winogrona. Owoce te charakteryzują się sporą
zawartością fosforu i jodu. Ten pierwszy reguluje gospodarkę w naszym
organizmie, drugi zaś jest niezbędny do prawidłowego działania tarczycy.
Rodzynki obniżają poziom cholesterolu i przyspieszają spalanie
tłuszczów. Dzięki swoim dobroczynnym właściwością obniżają ryzyko
zachorowania na osteoporozę. Szczególnie polecane są dla pań w trakcie
klimakterium oraz dzieci.
Ja wiem jedno, warto jeść suszone owoce i traktować je jako przekąskę zamiast słodyczy. Na pewno są dużo bardziej wartościowe, często nawet bardziej słodkie. A nasze jelita i żołądki będą po nich lepiej pracować. Do tego ja mam wrażenie, że robię coś dobrego dla swojego organizmu, muszę tylko uważać, by moje zapasy nie zniknęły za szybko.
O tak,tak! Uwielbiam suszone owoce! Ale u mnie niestety na 2-3 sztukach się nie kończy.
OdpowiedzUsuńNo jednak z nimi trzeba szczególnie uważać, bo są dość kaloryczne. Dobrze że choć zdrowe... i pyszne :)
Usuń