Nie wyobrażamy sobie bez niego Świąt Bożego Narodzenia, gości niemal na każdym wigilijnym stole i każdy przyrządza go na swój sposób. Smakosze uwielbiają go za niepowtarzalny smak, aromat unoszący się w całym domu i suszone owoce, bez których by nie istniał.
Przysmak ten wywodzi się z tradycji łemkowskiej, czyli z Beskidu Niskiego, gdzie pozostało już niewielu Łemków. Kompot z suszu przeszedł jednak do kuchni Polaków jako tradycyjne danie świąteczne. Nie stało się tak bez powodu. Ułatwia on trawienie, zawiera bardzo dużo błonnika pokarmowego i ma wiele witamin. Po uroczystej kolacji warto napić się szklaneczkę tego specjału, aby żołądek wszystko łatwiej strawił. Kwasy owocowe znajdujące się w suszkach pomagają w rozowoju wartościowych bakterii jelitowych.
Jest bardzo wiele przepisów na idealny kompot z suszu, gdzie bym go nie piła, zawsze smakuje inaczej. W jego skład wchodzą suszone owoce dostępnie znane, ale wystarczą już nieco inne proporcje, by radykalnie zmienić jego smak. W moim domu używa się takich owoców jak:
- jabłka
- gruszki
- śliwki
- rodzynki
- figi
- daktyle
- żurawina
Dodatkowo dodajemy migdały i orzechy laskowe. Słodzimy go miodem (o miodzie napiszę osobną notkę), prosto z pasieki i doprawiamy goździkami, cytryną, skórką pomarańczową. Jest pyszny i zazwyczaj za szybko się kończy. Polecam jego picie, bo głęboko wierzę że dzięki niemu kaloryczna kolacja wigilijna zostaje szybciej strawiona. Smacznego
Mi tam taki kompocik nie smakuje ale nie wiedziałem ,że ma takie właściwości może w tym roku się przemogę i dla zdrowotności popiję
OdpowiedzUsuń