piątek, 28 grudnia 2012

Pulsometr - prezent pod choinkę

Jak co roku Mikołaj obdarował mnie kilkoma fajnymi prezentami. Musiałam być bardzo grzeczna, bo wszystkie były bardzo trafione i oczywiście praktyczne, czyli tak jak lubię. Kosmetyki zawsze mi się przydają i chyba wszyscy w domu wiedzą jak bardzo je uwielbiam. Rękawiczki niedawno zgubiłam w busie i nawet miałam nadzieję, że Mikołaj jakoś mi to wynagrodzi. No i PULSOMETR o którym marzyłam od dawna, ponieważ wiem że mój puls pozostawia wiele do życzenia i chciałam być pewna czy podczas ćwiczeń z Ewką nie przekraczam tętna maksymalnego.



Od poniedziałku uczę się obsługi pulsometru, okazało się to dość skomplikowane (a raczej instrukcja obsługi jest strasznie zagmatwana), ale już co nieco wiem. Kilka najważniejszych informacji:

Rodzaje pulsometrów:
  • pulsometr jednoczęściowy, czyli składający się tylko z zegarka zakładanego na nadgarstek. Szczytuje on pracę serca z ręki, nie jest za bardzo dokładny i ma ograniczone funkcje.
  • pulsometr dwuczęściowy (klasyczny), składa się z nadajnika, którym jest pas zakładany na klatkę piersiową oraz odbiornika, czyli zegarka na nadgarstek. Ten rodzaj jest bardzo dokładny i zazwyczaj ma wiele dodatkowych opcji, jak stoper, podświetlana tarcza, licznik kalorii, kalendarz, zegar i datomierz.
  • pulsometr z licznikiem rowerowym, stworzony specjalnie dla rowerzystów, którzy nie chcą kupować osobno pulsometru oraz licznika rowerowego. Jest wyposażony w licznik kilometrów, pomiar prędkości, a także mierzenia tętna, RHmax i kontrolowanie pracy serca.


Oto mój model.






Do czego służy pulsmetr?
Monitoruje on częstotliwość pracy serca, czyli tętno.  Dzięki niemu możemy dowiedzieć się wielu istotnych informacji. Między innymi jak duży jest dany wysiłek, jaki rodzaj przemian energetycznych dominuje oraz jaki jest stopień wytrenowania osoby ćwiczącej. Każdy z nas powinien ustalić swoje tętno maksymalne, czyli RHmax. Oblicza się je bardzo prosto 220 - wiek. I tak moje tętno maksymalne będzie wynosić:     220 - 26 = 194

Odliczając procentową wartość od maksymalnego tętna, można uzyskać tętno optymalne dla określonego rodzaju treningu. I tak:
  • Jeśli trenuje się dla zdrowia i podtrzymania kondycji, wystarczy wysiłek niepowodujący przekroczenia 60% HRmax (czyli w moim przypadku 116)
  • Jeśli trenuje się po to, żeby zrzucić zbędne kilogramy, należy utrzymywać puls na poziomie 60–70% HRmax (czyli u mnie 116-136)
  • Jeśli chce się poprawić wydolność krążenia, tętno podczas wysiłku powinno wynosić 70–80% HRmax ( u mnie 136-155)
  • Jeśli chce się podnieść wytrzymałość i poprawić wydajność, tętno podczas wysiłku powinno oscylować w granicach 80–90% HRmax ( moje od 155-175)
  • Jeśli trenuje się do zawodów, ma się doświadczenie w bieganiu, można sobie pozwolić na tętno w granicach 90–100% HRmax (czyli u mnie od 175-194)
Obojętnie, na jaki rodzaj treningu się decydujesz, pulsometr powinien umożliwić Ci wprowadzenie górnej i dolnej wartości tętna, jakie chcesz utrzymywać podczas wysiłku. O przekroczeniu progu – zarówno minimalnego i maksymalnego – urządzenie powinno dawać znać sygnałem dźwiękowym


Przechodząc do sedna i wiedząc dokładnie jaki puls powinnam mieć, założyłam swoje urządzenie na klatkę piersiową i na nadgarstek po czym przystąpiłam do skalpela. Mój pulsometr ustalił, że dla ćwiczeń typu aerobik/fitness (tak sklasyfikowałam mniej więcej Skalpel) moje tętno maksymalne powinno wynosić 138 a minimalne 97. I tutaj wielka niespodzianka i zarazem niepokój, bo moje tętno przed ćwiczeniami już oscylowało w granicach 100, a przy trzecim ćwiczeniu ze Skalpela przekroczyło już 138 i zegarek przez całe 40min pikał, że jestem poza swoim maksimum. Szczyt osiągnęłam mniej więcej w połowie treningu, gdzie pulsometr pokazał wartość 183. Natomiast najczęściej miałam tętno miedzy 155-170, czyli raczej za duże.

I teraz podstawowe pytanie, czy powinnam udać się na jakąś konsultację lekarską czy po prostu tak już mam i Skalpel tak mnie męczy? Na razie nie będę się nad tym za bardzo zastanawiać, ćwiczę dalej i zobaczymy co będzie się działo. Może po prostu miałam słabszy dzień. 
Mój sprzęt potrafi obliczyć także ilość kalorii spaloną podczas wysiłku, jak tylko ustawię tą funkcję (bo jest to dla mnie dość skomplikowane) to napiszę ile kcal wg mojego licznika spalam podczas Skalpela.

4 komentarze:

  1. Jak się będzie powtarzać takie tętno to albo trzeba sprawdzić na innym sprzęcie czy wyniki są podobne a potem ewentualnie skonsultować się z lekarzem. Przeginać z niczym nie należy bo może bardziej zaszkodzić niż pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozbawiłaś mnie, bo czytałam o tym ostatnio na forum sfd, i właśnie moderatorki pisały jak głupi jest taki sposób myślenia o tętnie i pulsie, a tutaj jak nic mam żywy dowód.
    No cóż, media nas oszukały (zresztą cały czas to robią), że jeżeli np.: chcesz spalać tłuszcz twoje tętno powinno wynośić: x, a jak zwiększyć wytrzymałość: y. Bzdura, bo twoje tętno podwyższą się wprost proporcjonalnie do twojej kondycji. Tzn. inne tętno będzie miała dziewczyna1 o stażu treningowym: 10 lat, a inna która teraz zaczyna. Ta druga będzie miała zawsze wysokie, bo zwyczajnie jest jeszcze słaba kondycyjnie i wytrzymało. Proste. Więc taka zimna matematyka się nie sprawdza. Trening wybieraj zawsze naintensywniejszy, z resztą sobie daj spokój, szkoda twojego czasu.

    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za info, faktycznie podeszłam do tego czysto matematycznie, obliczyłam tzw. widełki i wyszło mi to, co wyszło. Na pewno poszukam tego tematu na forum i poczytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A jakim wieku można to używać ?

    Czy 13 lat to nie za mało ?

    OdpowiedzUsuń