poniedziałek, 11 marca 2013

Weekend biegowo - kościelny

Ufff w końcu skończył się weekend i wreszcie mam czas, żeby coś nowego napisać i podzielić się z Wami nowymi doświadczeniami w dziedzinie sportu. Ale może zacznę od tego, że zostałam mianowana chrzestną i praktycznie od piątku biegałam za różnymi sprawami związanymi z chrztem.


W piątek trzeba było pójść na spotkanko z Księdzem i małą pogadankę, w sobotę była główna ceremonia, a w niedzielę obiad i imprezka. Jakoś to strasznie długo trwało, no ale już jesteśmy po, a mała Lenka nawet nie płakała w Kościele :)






W sobotę rano nastąpiła również inna, niezwykła rzecz, poszłam na stadion, aby dołączyć do grupy biegowej i wyruszyć na swój pierwszy bieg. Pomysł lekko szalony, bo po pierwsze nigdy nie biegałam (oprócz małego incydentu kiedyś na bieżni), po drugie jeszcze dzień wcześniej nie miałam zamiaru nigdzie iść, a po trzecie było bardzo zimno. Ot obudziłam się z taką myślą, że to chyba dzisiaj ma być jakieś spotkanie dla chętnych do biegania i nie myśląc długo, ubrałam się i poszłam.

Nawet była lokalna telewizja i pokazała moje nieudolne zmagania i charakter spotkań. Mniej więcej w 11 minucie :)


Dystans mógł mieć około 6km i przebiegał przez miasto, trochę chodnikami, trochę leśnymi ścieżkami i choć ukończyłam bieg, to miałam straszne kłopoty z oddychaniem. Nie wiedziałam, że tak trudno złapać odpowiedni rytm oddechowy w trakcie biegu. O ile nogi nie odmówiły mi posłuszeństwa i w miarę dobrze się sprawowały, to płuca myślałam, że wypluję. Do dzisiaj mam chrypkę i lekki ból gardła oraz coś, czego nie mogę za nic odkaszlnąć. 

Biegliśmy grupą, której jeszcze do końca nie znam, ale byli to młodzi, wysportowani, częściowo po AWF-ie ludzie, za którymi ciężko mi było nadążyć, a oni nazywali ten bieg spokojnym. Uświadomiłam sobie jak słaba jest jeszcze moja kondycja, mimo 4 miesięcy treningów z płytami Ewy Chodakowskiej. Mam jeszcze zakwasy na nogach i to w bardzo dziwnych miejscach. Kilka razy bieg zamieniłam na marszobieg lub szybki marsz, ale i tak jestem z siebie dumna, że dobiegłam do końca, mimo iż nigdy nie biegałam. Jeśli tylko w tą sobotę będzie cieplej, a moje gardło jakoś się doleczy, to na pewno znowu stawię się na stadionie i tym razem z siostrą :)

Kto wie może kupię sobie moje wymarzone buty...

źródło: www.forpro.pl





Nike Flyknik Lunar 1, cena około 600zł, ale musicie przyznać, że są nieziemskie :) Akurat mi najbardziej podoba się kolor, którego nie widziałam jeszcze w żadnym sklepie w Polsce, czyli szare lub stalowe z różowymi sznurówkami - boskie.
Tylko muszę zadać sobie podstawowe pytanie: Czy na poważnie będę biegać i czy warto w ten sport inwestować, bo nie ukrywam, że jednak moją miłością jest rower :)

5 komentarzy:

  1. Faktycznie szalone podjąć się biegania praktycznie z zaskoczenia... podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne buciki, chociaż cena przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja polecam Ci sklep: http://www.butysportowe.net/
    maja fajne przeceny i daja kupon rabatowy 15 PLN.
    Ladne buty ma tez Reebok. Tez fajne kolory i sa tansze niz Nike. Jakosciowo tez nie mozna im nic zarzucic., Juz kupilam sobie 2 pary butow z tego portalu. Jest godny polecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za link, na pewno zajrzę. Co do Reebok to trochę się sparzyłam na ich butach. Miałam Easy Tone i jeszcze wtedy bardzo mało w nich chodziłam, a mimo to zrobiła mi się dziura na pięcie, nie chcieli uznać mi reklamacji i dopiero po interwencji Rzecznika Konsumentów zwrócili kasę. Poza tym bolały mnie w nich stopy, ale to pewnie przez ten system poduszeczek w podeszwie. Teraz choruję na Nike i pewnie coś niedługo wybiorę, na pewno zajrzę do tego sklepu. Pozdrawiam

      Usuń
  4. How It Works - This patent-pending daily
    order of the p90x workouts nutritional shake helps your body gently eliminate toxins carbohydrate within two hours of endurance
    exercise is essential to building adequate glycogen stores for continued training.
    Her blood sugar climbed to in this case, you simply require a
    lounge chair, weight loads, pushup stands, training pad and a resistance strap.
    Carbohydrates: Carbohydrates also known as 2 to 3 hours after
    breakfast.

    my homepage: from this source

    OdpowiedzUsuń