czwartek, 14 marca 2013

Zdjęcie przerobione w programie Haftix

Dawno nie było wpisu związanego z haftem, bo ostatnio ogólnie mało szyję i brak mi czasu na wszystko. Trochę też mi się po prostu nie chce, już tak mam, że albo szyję co wieczór, albo przez kilka tygodni wcale. Jednak nie mam z tego powodu dużych wyrzutów sumienia, w końcu haftowanie to hobby a nie obowiązek. Więc jak tylko wróci mi chęć i ochota to zacznę bardziej przykładać się do Małej Skrzypaczki. A póki co wygrzebałam dzisiaj przez przypadek kilka zdjęć obrazu zrobionego już jakiś czas temu, jednak moich gości i domowników zachwyca on nadal tak samo mocno.




Oto mój kotek RUDZIK, wyhaftowany na kanwie 54oczka/10 cm, muliną DMC (około 70 kolorów), wielkość to 50x70cm. Obraz to zdjęcie przerobione w programie HAFTIX i jak widać kotek wyszedł zadowalająco. Sam program jest bardzo intuicyjny (to mój pierwszy haft własnoręcznie przerobiony), jest w całości po Polsku, można się pobawić dodatkowymi opcjami, tak żeby efekt był jak najbardziej zbliżony do oryginału. Ja mogłam także liczyć na fachowe oko i pomoc twórcy programu pana Grzegorza. Wiadomo, że wszystko zależy od jakości zdjęcia, moje było robione lustrzanką, więc parametry miało bardzo profesjonalne, jednak nie mogłam za bardzo zmienić tła. Bardzo trudno jest fotografować zwierzęta i nie zawsze mój kot dał się przyłapać w tak ładnej pozie, w pełnej okazałości. Uznałam, że w tym przypadku tło to rzecz drugorzędna i tak oto wyszło co wyszło.

A żeby ukazać podobieństwo do oryginału udało mi się, przed powieszeniem obrazu, zrobić jeszcze takie fotki.



























Modelowi autoportret chyba bardzo przypadł do gustu, bo jak widać nie wstydził się koło niego pozować.

Program do przeróbki zdjęć na krzyżyki to świetny pomysł, dzięki niemu powstają niepowtarzalne obrazu, możemy upamiętnić szczególne chwile i mamy pewność, że u nikogo nigdy nie zawiśnie nic podobnego. No chyba że udostępnimy sami zdjęcie lub wzór. Haftix kosztuje 28zł i instaluje się go na danym komputerze, można korzystać bez limitów i przerabiać zdjęcia bez ograniczeń. Myślę, że to dobra inwestycja, tym bardziej że jeśli ja poradziłam sobie z przerobieniem zdjęcia, to każdy nie powinien mieć kłopotów. A efekt widać gołym okiem.

Pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. 70 kolorów... No, no, ambitnie. Musiałaś się nieźle napracować. Tylko pogratulować!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszło wspaniale.Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. kocur jak zywy - brawo !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo, cieszę się, że kotek się podoba :)

    OdpowiedzUsuń