czwartek, 7 listopada 2013

Rok z Ewą Chodakowską - Twój dziennik fitness recenzja

Tak jak wspominałam już z samego rana odwiedziłam market Netto w moim mieście, aby zapolować na nowość wydawniczą Ewy Chodakowskiej oraz Lefterisa Kavoukisa (mąż Ewy), czyli Twój Dziennik Fitness.


Myślałam, że dostanę go z trudem, tym bardziej, że cena jest bardzo atrakcyjna - 29.99, jednak w moim markecie książki spokojnie leżały i jakoś tłumów przy nich nie było. Nie wiem jak w większych miastach, ale podejrzewam, że kto bardzo chciał ten dziennik mieć, to już zamówił go na oficjalnej stronie Ewy.

W skrócie przejrzałam całość i już nasunęło mi się kilka spostrzeżeń, ale żeby było łatwiej mi opisywać, skupię się na kilku aspektach:


Strona techniczna

Dziennik, a w sumie dla mnie bardziej coś w stylu kalendarza, ma 251 stron, podzielony jest na 12 miesięcy, z których każdy podzielony jest na tygodnie. W ten sposób miesiąc po miesiącu możemy skrupulatnie realizować Nasz plan dbania o sylwetkę. Każdy miesiąc skupia się na innej partii ciała i tak przykładowo w miesiącu pierwszym pracujemy nad Swoimi brzuchami. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest brak konkretnych dat, jak w tradycyjnym kalendarzu. Dzięki temu możemy swój rok z Ewą Chodakowską rozpocząć kiedy chcemy. Domyślnie każdy tydzień zaczyna się od poniedziałku, ale właściwie możemy zacząć uzupełniać dziennik od dowolnego dnia. Z boku każdej strony znajduje się pomocna niby zakładka, która w łatwy sposób pozwala odnaleźć dany miesiąc. 


Jakość wydania

I tutaj tak samo jak w przypadku pierwszej książki Ewy wszystko jest na najwyższym poziomu. Okładka - lekko usztywniana, przez co nie musimy obawiać się o zagięte rogi :). Papier - super śliski, kredowy, pozwala Nam od razu poczuć, że trzymamy w ręku coś fajnego, dobrze wykonanego. Do tego kolorowe zdjęcia, bardzo fajne ułożenie graficzne oraz strony do samodzielnego wypełniania (aż trochę szkoda po nich pisać). 

Najważniejsze informacje zawsze są w jakiś sposób wyszczególnione, albo poprzez inną czcionkę, ciekawą ramkę czy też zakreślenie na kolorowo.
Na końcu książki możemy podziwiać metamorfozy różnych kobiet oraz mężczyzny, które mają być dla Nas motywacją. Większość zdjęć, o ile nie wszystkie, publikowana już była na fan page'u Ewy Chodkowskiej na Facebook'u.




Zawartość/ Treść
Ciężko nazwać to książką, nie jest to też typowy kalendarz, ponieważ nie ma dat, natomiast określenie Dziennik Fitness pasuje idealnie. Na wstępnie mamy krótką instrukcję jak z niego korzystać, jak wpisywać swoje notatki oraz jak korzystać z zamieszczonych tabelek. Dla mnie bardzo fajny elementem jest kategoria Odżywianie, gdzie punktujemy Swój każdy dzień. I tak możemy wpisać sobie dzień na 5 - kiedy zjedliśmy 5 pełnowartościowych posiłków, dzień na 3 - kiedy było 3 lub mniej posiłków plus jakieś małe oszustwo oraz dzień na 1 - niedopuszczalny, kiedy posiłki były nieregularne i mieliśmy więcej niż dwa oszustwa w ciągu dnia.
W każdym miesiącu pojawia się także zestaw ćwiczeń na daną partię ciała, który należy wykonać dodatkowo do swojej codziennej aktywności fizycznej. Przed rozpoczęciem każdego miesiąca mamy także kilka słów motywacji od autorów. Po jego zakończeniu musimy wypełnić tabelkę ze swoimi wymiarami oraz podsumować ile dni w danym miesiącu byliśmy aktywni oraz jak się odżywialiśmy metodą punktacji. Na koniec sami mamy wystawić sobie ocenę.



 

Moja ocena

No cóż... wydanie ładne, na pewno fajny dodatek dla fanów zapisywania notatek, jak dla mnie pisania jest za dużo. Poza tym tak nie końca wiem, czy zapisywać tam coś, czy sobie darować. Pewnie niektóre rzeczy uzupełnię, bo na pewno pozwolą mi na większą systematyczność. Co prawda z treningami nie mam kłopotu, wykonuję je regularnie, ale może dzięki kategorii Odżywianie postaram się jeść bardziej racjonalnie i zrezygnuję choć częściowo ze słodyczy. Na pewno daruje sobie tabelki, gdzie trzeba wpisywać samopoczucie fizyczne, psychiczne oraz nastrój - jest to dla mnie lekka strata czasu. Nie będę także wpisywać odpowiedzi na pytania zadawane po każdym tygodniu - również jak dla mnie to za duże poświęcenie :)
Czy warto kupić? Tak, jeśli nie jesteś systematyczna oraz jeśli brakuje Ci motywacji i jakiegoś impulsu do działania. Wiem, że wiele osób woli sobie coś zapisać, wtedy łatwiej to realizuje. A jeśli to ma być klucz do sukcesu do zadbania o swoje ciało to jak najbardziej polecam.

7 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, ze w moim netto tez będzie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka zmotywowała mnie do działania. Wcześniej zawsze miałam jakieś wymówki.
    Teraz ćwiczę już 2 tygodnie i na razie jest bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za 30zł to można naprawdę zainwestować, a może pomoże, by trzymać się wszystkich swoich założeń. ;)

    http://beondieteathealthy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam ją i jest ładnie wydana:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam całą kolekcję Ewy Chodakowskiej polecam

    OdpowiedzUsuń
  6. sorry I helped to establish the link.
    your website is very good and this article is very useful.
    good luck and always success for your blogging.

    OdpowiedzUsuń
  7. The Orleans Hotel and Casino, New Orleans, LA - MapYRO
    View detailed information and hours of The Orleans Hotel and 성남 출장마사지 Casino, 경상북도 출장마사지 New Orleans, 제주도 출장샵 LA. 경주 출장안마 Mapyro operates within 밀양 출장안마 state lines, not at

    OdpowiedzUsuń