niedziela, 29 września 2013

Nowości w firmie Sante :)

W ostatnim czasie dzięki firmie Sante miałam okazję przetestować wiele ciekawych produktów śniadaniowych oraz kilka rodzajów kasz i suszonych warzyw strączkowych. Dzięki Nim zaczęłam doceniać soczewicę i kombinować, by używać jej w kuchni częściej. Popijałam siemię lniane i wzmocniłam włosy. Moja mama pije je do dzisiaj i jest pewna, że korzystnie wpływa na gardło i skutecznie osłania je przed infekcjami.



Czasami odwiedzam sklep na stronie www.sklep.sante.pl aby przejrzeć aktualną ofertę oraz sprawdzić nowości. Niezwykle ucieszyło mnie rozszerzenie asortymentu o herbaty liściaste, czyli te które najchętniej pijam oraz o zdrowsze sole morskie oraz tą o obniżonej zawartości sodu. 


Szczerze się przyznam, że nie spotkałam się jeszcze z tymi produktami w sklepie stacjonarnym, ale być może tylko w mojej niewielkiej miejscowości nie ma takiego asortymentu. Przy najbliższej wizycie w Poznaniu na pewno przejdę się do jakiegoś większego marketu i zwrócę uwagę na te sole. Niestety od dziecka solę potrawy zbyt mocno i nie wyobrażam sobie zjedzenia choćby pomidora bez tej przyprawy. Może sól o obniżonej zawartości sodu będzie dla mnie jakimś wyjściem. O ile nie okaże się, że jest mniej słona, bo wtedy i tak będę musiała nasypać jej więcej. 
Ciekawą propozycją jest także sól z dodatkiem magnezu - Magnez zawarty we wszystkich solach morskich Sante oprócz prozdrowotnych właściwości (przyczynia się do prawidłowej pracy układu odpornościowego) pełni również istotną rolę w utrzymywaniu stałej, sypkiej konsystencji ziarenek. 


Póki co nadal wykorzystuje w kuchni inne produkty Sante, ostatnio moim ulubionym deserem, śniadaniem i kolacją zrobiło się takie oto cudo:
























Jak widać muszę robić potrójne porcje, ponieważ owocojogurt posmakował nie tylko mi. Bazą do zrobienia mojego deseru jest jogurt naturalny oraz crunche owocowe firmy Sante. Jogurtu niczym nie dosładzam, ponieważ crunche są już dość słodkie, a dodatek z owoców także dodaje ciekawego lekko kwaśnego smaku. Na zdjęciu owoce z działki mojej mamy, maliny jeszcze zbieramy, choć jest koniec września. Może nie są już tak duże i słodkie, jak w sierpniu, ale jednak swoje :)





Wykonanie jest niezwykle proste. Do ozdobnej szklanki lub pucharku układamy po kolei warstwy jogurtu, crunchów oraz owoców, w dowolnej kombinacji. Czas przygotowania nie przekracza 5 minut, a mamy pewność, że śniadanko będzie pożywne i wartościowe. Smacznego!