piątek, 26 kwietnia 2013

Women's Health jak dobrze go mieć!

Ahhh w końcu nastał 26 kwietnia a wraz z nim pierwszy, świeżutki numer magazynu Women's Health, czyli porządna gazeta dla kobiet aktywnych :)


Jeszcze nie zdążyłam przeczytać gazetki, ale już mi się podoba. Mogę jedynie podać kilka podstawowych informacji technicznych:
  • cena: 7,99 a więc bardzo przyzwoicie, magazyn ma sporo stron, jest bardzo ładnie wydany i myślę, że warty swojej ceny;
  • format: A4, a więc nie dość że dużo grubszy od Shape'a to i większy :);
  • redaktor naczelna: Aneta Martynów, kieruje również redakcją Men's Health;
  • działy: Seks, Zdrowie, Odżywianie, Uroda, Fitness, Styl;
  • w tym numerze gazeta ma dodatek specjalny Uroda i dwie okładki. Oto druga z nich:


Jeśli nie chcecie kupować w ciemno w Internecie można przejrzeć pierwszy numer i zadecydować czy warto wybrać się do kiosku: http://www.menshealth.pl/download/womenshealth/index.htm

Dodam także, że jeżeli zamierzacie odpocząć w majowy weekend na leżakach z gazetkami to już w poniedziałek ukaże się majowy Shape z płytą Ewy Chodakowskiej, a także w kioskach dostępny jest najnowszy numer Runner's World, czyli coś dla biegaczy. Do przejrzenia tutaj: http://www.runners-world.pl/nowy_numer/szczegoly

Wybaczcie, że tak krótko, ale zabieram się za czytanie :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Sports Tracker - przydatny gadżet

źródło: www.tapety.tja.pl
Jako że jestem szczęśliwą posiadaczką telefonu Nokia N8 z systemem Symbian, a wcześniej także innych modeli Nokii, to od dłuższego czasu korzystam z bardzo pomocnej aplikacji Sports Tracker. Myślę, że wszyscy "gadżeciarze" doskonale znają ten programik, a Ci mniej zorientowani dzięki temu wpisowi zaczną z niego korzystać. Na prawdę fajna sprawa i dodatkowy kop motywacyjny.



Czym jest aplikacja Sports Tracker?
Jest to swojego rodzaju dziennik treningów, w którym możemy śledzić swoje postępy oraz na bieżąco monitorować trasę, po której się poruszamy.
Mamy do wybory 3 aktywności fizyczne (wg producenta najbardziej popularne), czyli walking (chodzenie, spacer) pod który możemy oczywiście podciągnąć bardzo popularny ostatnio nordic walking (chodzenie z kijkami), running (bieganie) oraz cycling (jazda na rowerze). Szkoda, że nie ma jeszcze innych dyscyplin (przynajmniej w mojej wersji) jak choćby jazda na rolkach czy łyżwach, no ale z tym nie ma co dyskutować. 
źródło: www.forum.dailymobile.net

Po wybraniu odpowiedniej dyscypliny sportu, który chcemy danego dnia uprawiać, sprawnego telefonu z GPS i włączeniu przycisku START aplikacja mierzy Nam kilka istotnych parametrów:
  • przebyty dystans;
  • średnią prędkość;
  • prędkość maksymalną, minimalną i chwilową;
  • spalone kalorie;
  • pokazuje na mapce przebytą trasę.
źródło: www.mobileblog.it

Po skończonym treningu wszystkie dane przedstawiane są na kilku wykresach, w każdej chwili możemy do nich wrócić, ponieważ program zapamiętuje wszystkie aktywności.  Możemy także połączyć się z Internetem i przesłać wszystkie dane do komputera. Na monitorze będziemy mieli także mapkę pokazującą przebytą trasę. 

Program bardzo fajnie sprawdza się, gdy chcemy na bieżąco monitorować swoją formę, porównywać wyniki i oglądać przebytą trasę.





Jak to wszystko działa?
Przede wszystkim trzeba mieć telefon firmy Nokia z systemem Symbian oraz wbudowanym GPS-em. Przez Ovisklep ściągamy aplikację Sports Tracker (jest darmowa) i instalujemy na telefonie. Jeśli chcemy wysyłać dane na komputer to trzeba także założyć konto na stronie www.sports-stacker.com Po przejściu do aplikacji należy wybrać aktywność fizyczną, np. running i włączyć start. Po zakończonym treningu stop. 

Niestety aplikacja jest w języku angielskim, jednak jest dość intuicyjna i prosta. Na pewno każdy sobie z nią poradzi. Fajnym rozwiązaniem jest połączenie Sports Trackera z kontem na facebook-u, gdzie można chwalić się przed znajomymi swoimi osiągnięciami, przebytą trasą, dystansem itp.


A tak wyglądała moja ostatnia trasa pokonana na rowerze:




piątek, 19 kwietnia 2013

Gotuj z Sante... kotleciki sojowe

Długo zastanawiałam się co zrobić z otrzymaną od firmy SANTE soją. Przeczytałam, że trzeba ją długo moczyć i jakoś tak wrzuciłam do najgłębszej półki. Soja kojarzyła mi się tylko w kotletami sojowymi, które gotowe można kupić w wielu marketach. Próbowałam ich kiedyś i mnie nie zachwyciły. Dzięki diecie, na której jestem, dostałam okazję do wypróbowania soi. Vitalia i jej dieta IGpro na dwa dni na obiad zaplanowała mi kotlety sojowe własnej roboty. Nie zastanawiając się długo, namoczyłam moją soję i wzięłam się do roboty.


Przepis na kotlety sojowe wg serwisu VITALIA:

Składniki (5)

  • Białko jaja kurzego35 g (1 szt.)
  • Olej rzepakowy o obniżonej zawartości kwasu erukowego10 g (2 łyżeczki)
  • Mąka pszenna. typ 50010 g (1 płaska łyżka)
  • Soja nasiona suche50 g
  • Pieczarki świeże74 g (2 małe)

Wartości odżywcze

  • Kaloryczność343 kcal
  • Białko23,9 g
  • Tłuszcz20,3 g
  • Węglowodany16,4 g
  • Cholesterol0,0 mg
  • Błonnik9,6 g   
Soję namoczyć na noc (około 12 godzin). Następnego dnia odsączyć. Zalać ponownie wodą i zagotować. Na końcu dodać soli. Odstawić do ostudzenia. Zmiksować.
Jajo wyparzyć, wybić, oddzielić żółtko od białka.
Pieczarki umyć, osączyć. Usunąć zewnętrzną warstwę z trzonków. Pieczarki pokroić na drobną kostkę.
Zmiksowaną soję, pieczarki, białko starannie wymieszać ze sobą. Uformować kotleciki, obtoczyć w mące. Smażyć na oleju.
 
Moje kotleciki wyszły tak:
 
 
Okazały się bardzo smaczne i pożywne, trochę długo się je przygotowuje, bo najpierw trzeba namoczyć soję, potem ją ugotować, zmielić na pastę, ale myślę że od czasu do czasu warto. Kotleciki to fajna alternatywa do przemycenia soi także dla dzieci i mężczyzn, w daniu praktycznie jej nie widać.  Za to na pierwszy plan wysuwają się pieczarki, które raczej większość z Nas lubi.

Na stronie firmy Sante, z której soi korzystałam możemy przeczytać kilka ciekawych informacji:

Czy wiesz że... Chińczycy znają soję od 1100 lat p.n.e. i uważają ją za święta roślinę i stanowi ważny składnik ich diety. W najbardziej zaludnionym państwie świata jest nazywana "żółtym klejnotem" oraz "królową wszystkich roślin". Sekret soi tkwi nie tylko w jej walorach zdrowotnych, ale i we wszechstronnym zastosowaniu w kuchni. Gotowana soja wyśmienicie smakuje w sosie, po bretońsku zamiast popularnej fasoli.
 
Spośród innych roślin soja wyróżnia się wysoką zawartością białka o bardzo dobrym składzie aminokwasowym. Białko to dorównuje jakością białku zwierzęcemu i jest łatwo przyswajalne przez organizm. Ziarno soi dostarcza również witamin:B1, B6 oraz kwasu foliowego oraz składników mineralnych: potasu, wapnia, fosforu, żelaza, magnezu, cynku i miedzi. Produkt SANTE pochodzi z soi naturalnej, niemodyfikowanej genetycznie.
 
 Chyba popróbuje jeszcze zrobić jakieś inne dania z soi :) może zupę albo jakąś sałatkę...
 
strona firmy Sante: www.sante.pl
loteria Sante: http://www.sante.pl/loteria  
 

środa, 17 kwietnia 2013

Obrazek komunijny od Ariadny

Jakiś czas temu od firmy ARIADNA, polskiego producenta nici i innych akcesoriów do szycia, dostałam do wyhaftowania pamiątkę komunijną. Przez miesiąc, kiedy tylko miałam okazję zaznać trochę światła dziennego, brałam igłę i nici i pracowałam. 

Efekt wyszedł następująco:


Brakuje jeszcze w środku dedykacji, ale niestety nie znam jeszcze daty oraz miejsca Komunii i z napisem muszę się wstrzymać.  Nie chciałabym żeby potem okazało się, że coś źle rozplanowałam i część życzeń nie wchodzi.
Na żywo pamiątka wygląda bardzo ciekawie, jest dość duża, trochę większa od kartki A4. Haftowało się ją przyjemnie i łatwo. Miała podmalowane tło, więc momentami trzeba było wytężać wzrok, żeby odróżnić wszystkie odcienie, ale przy dziennym świetle nie było z tym kłopotu.























Oryginalnie obraz powinien być wyszyty pół krzyżykami, jednak ja zrobiłam pełny krzyżyk, ponieważ tak cały haft wydaje się bogatszy i pełniejszy. Wszystkie swoje dzieła robię krzyżykowo, więc i w tym przypadku musiało tak być.

Zestaw do haftu "Malwina" firmy Ariadna można zakupić w ich sklepie internetowym <TUTAJ>.
Cena to 30zł, wielkość 24 x 30cm. Myślę, że to bardzo dobra oferta zważając na to, że w skład zestawu wchodzi kanwa z podmalowanym tłem oraz zestaw odpowiednio dobranych mulin.


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Okładka najnowszej płyty Ewy Chodakowskiej i Shape

W ostatnim numerze magazynu Shape pojawiła się zapowiedź, że wraz z majowym wydaniem gazety pojawi się nowa płyta z treningiem Ewy Chodakowskiej.
Wszyscy zaczęli spekulować czy będzie to tylko powtórne wydanie starych programów czy coś zupełnie nowego. Okazało się, że będzie to nowy trening o tytule TOTAL FITNESS.

SHAPE zaprezentował dzisiaj okładkę:

źródło: fun page magazynu Shape na facebook;u

Tytuł za wiele Nam nie mówi: METAMORFOZA W 4 TYGODNIE; TOTAL FITNESS, EKSTRA FIRGURA. Pod spodem mały dopisek, że będzie to trening wyszczuplający i redukujący cellulit. Pewnie gazeta pojawi się w kioskach pod koniec miesiąca i znowu wszyscy będą na nią polować. Mam nadzieję, że tym razem nakładu dla nikogo nie zabraknie.

A już 26 kwietnia na polski rynek wchodzi długo oczekiwany Women's Health także wiosna zapowiada się interesująco, na pewno kobiety będą miały co czytać i skąd czerpać nowe inspiracje. Ja jestem bardzo ciekawa nowego magazynu, myślę że będzie on sporą konkurencją dla Shape i na pewno będę go czytać regularnie.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Nowa dieta IGpro w serwisie Vitalia.pl

Dzisiaj chciałabym Wam więcej napisać o nowej diecie, która dostępna jest w serwisie www.vitalia.pl i nazywa się IGpro. Jak wiecie dzięki vitalii udało mi się swojego czasu schudnąć kilka kilogramów, ale przede wszystkim nauczyłam się jeść zdrowiej, racjonalniej i o stałych porach - co 3 godziny. Korzystałam przez 3 miesiące z DIETY SMACZNIE DOPASOWANEJ, która na prawdę była bardzo smaczna.


W  ostatnim czasie Vitalia wprowadziła na rynek "nowość", czyli dietę IGpro, opierającą się na Indeksie Glikemicznym poszczególnych produktów oraz na VP, czyli Vita Punktach. Dzięki uprzejmości serwisu mam możliwość bezpłatnego przetestowania diety na okres 1 miesiąca.

Informacje o nowej diecie z portalu Vitalia:

Nowa dieta opiera się na dwóch filarach:

1 VitaPunkty

Wszystkie produkty i potrawy w naszej bazie zostały przeliczone na VitaPunkty według specjalnych zasad ustalonych przez zespół dietetyków.
Wartość punktowa nie jest zwykłym przeliczeniem ilości kalorii w danym produkcie czy potrawie. Jest ona zależna od kaloryczności oraz wartości odżywczych takich jak: węglowodany, białka, tłuszcze, cholesterol itp.

2 Kolory

Wszystkie produkty i potrawy zostały oznaczone kolorem w zależności od wartości ładunku glikemicznego (ŁD).
Ładunek bierze pod uwagę wartość indeksu glikemicznego (IG), który mierzony jest na podstawie wpływu pokarmu na poziom glukozy we krwi, oraz wielkość porcji. Dlatego jedno jabłko będzie koloru zielonego, dwa żółtego, a trzy już pomarańczowego.

Indywidualny dzienny limit punktów

Dzienny limit punktów ustalany jest na podstawie indywidualnych cech, m.in. płci, masy ciała, wieku, aktywności fizycznej.

Czy wiesz, że...

W trakcie odchudzania dzienny limit VitaPunktów będzie się zmieniać w zależności od postępów. Dlatego ważne jest, abyś kontrolowała co tydzień swoją masę ciała i uzupełniaja ją w oknie tygodniowej kontroli postępów w wybranym dniu.
Licznik VitaPunktów znajdziesz w nagłówku strony po zalogowaniu w serwisie. Będziesz wiedziała ile VitaPunktów już zjadłaś i ile jeszcze zostało w danym dniu. Dzięki temu masz stałą kontrolę nad swoim jadłospisem.

Proces odchudzania, który Cię zmotywuje

Proces odchudzania podzielony jest na indywidualną liczbę kroków, ustalaną na podstawie początkowej i docelowej masy ciała. Kolejne kroki odchudzania przechodzą przez dwie pierwsze fazy - natarcia i spadku. Każda z nich jest innym etapem odchudzania i przebiega według nieco innych zasad.

Kroki i nagrody

Mniejszymi krokami do celu. Twój cel podzieliliśmy na mniejszą liczbę kroków. Po osiągnięciu każdego z nich otrzymasz nagrodę od serwisu. Możesz także ustalić własne nagrody za kolejne kroki.

Fazy odchudzania

To wstępny etap diety, w którym możesz zauważyć duży spadek masy ciała. W czasie tej fazy możesz wybierać produkty i potrawy z grupy zielonej. Są wartościowe i najbardziej sprzyjające utracie kilogramów. W tym okresie będziesz chudnąć do docelowej masy ciała. Jest to najdłuższy etap odchudzania. W tej fazie możesz sięgać po produkty z grupy zielonej, żółtej i raz w tygodniu pomarańczowej. To etap powolnego wychodzenia z kuracji, dzięki któremu uchronisz się przed efektem jojo i utrwalisz prawidłowe nawyki żywieniowe. W tej fazie korzystasz z produktów zielonych, żółtych i raz na tydzień pomarańczowych.

Nowoczesny, elastyczny jadłospis

Jadłospis od dietetyka

Otrzymujesz odpowiednio zbilansowany jadłospis, zapewniający stały spadek kilogramów.

Jadłospis własny

Samodzielnie układasz plan diety z bazy produktów i przepisów lub modyfikujesz jadłospis od dietetyka.


Dostęp do diety na urządzeniach mobilnych

Koniec wymówek. Twój jadłospis zawsze przy Tobie. Bez względu na to gdzie się znajdujesz, możesz mieć stały dostęp do diety Vitalii. Jedyne co potrzebujesz to połączenie internetowe. Nie musisz mieć ze sobą komputera. Korzystasz z wersji pełnej serwisu na tablecie lub wersji mobilnej na smartfonie. Jak Ci wygodniej. Dla użytkowników Androida przygotowalilśmy także aplikację Vitalia Starter umożliwiającą szybki dostęp do diety. Aplikację można pobrać w Google play. 


Całe założenie autorów jak i plan żywieniowy wydają mi się bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że przepisy będą równie smaczne jak przy mojej poprzedniej przygodzie z Vitalią. Na pewno za jakiś czas zdam relację jak mi idzie nowa dieta i co najważniejsze jakie zauważyłam rezultaty. 

wtorek, 9 kwietnia 2013

Nowe modele NIKE - coś pięknego

Żeby wiosna nie była nudna, a nasze portfele nie były tak pełne firma NIKE wypuściła kolejne modele butów do biegania, które już mnie zachwyciły. Ja nie wiem jak oni to robią, ale ich buty są nie tylko super wygodne ale i piękne. Aż chce się biegać...

No i te reklamy... rewelacyjne z pomysłem i humorem, sami zobaczcie



Prezentowany model to NIKE FREE RUN 5.0 w Polsce miał premierę chyba 5 kwietnia. Nie wiem jak ta firma to robi, ale ich każdy kolejny wypust jest bardziej udany i choć mam kilka par butów sportowych już marzę o Free run 5.0 lub o jeszcze ładniejszych Flyknit Lunar 1+.




Flyknit Lunar1+ są bardzo kobiece i mają świetne kolory, jak dla mnie numerem jeden jest wersja szara z różowymi sznurówkami. Ich wielkim atutem jest budowa, but spleciony jest z jednej nitki, nie ma niepotrzebnych szwów, które mogłyby uciskać stopę.
Choć bardzo mało biegam, powiedziałabym wręcz, że tylko sporadycznie, to jak widzę takie modele to najchętniej od razu przebiegłabym maraton hihi :)


Chyba ich jedynym minusem jest cena :) Prawie 600zł
Który kolor podoba Wam się najbardziej?

źródło: Nike Running Poland/ profil na facebook-u          











poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Podsumowanie 5 miesięcy ćwiczeń z Ewą Chodakowską

Witajcie kochani!
Przepraszam Was za tą kilkudniową przerwę w pisaniu, ale miałam urwanie głowy w pracy i ciężki imprezowy weekend. Spotkałam się ze znajomymi, których nie widziałam około 2 lat i nie mogliśmy się nagadać. 

5 kwietnia, czyli w piątek minął mój 5 miesiąc ćwiczeń z płytami Ewy Chodakowskiej. Dalej trenuję wytrwale, zazwyczaj 5 razy w tygodniu i czuję się świetnie. Dla mnie wielkim sukcesem jest to, że z dnia na dzień wieczorem rozkładam matę i puszczam jakąś płytkę lub ostatnimi czasy filmiki z YT. Szczerze się przyznam, że myślałam iż z czasem odpuszczę sobie treningi a moje ciało w końcu wróci do czasów "tłustego brzucha". Myślę, że wiele motywacji dałyście mi Wy, pisząc wspierające maile, zostawiając miłe komentarze i opisując swoje małe Bitwy o figurę. 
Wielkie dzięki!

1. ZDJĘCIA

























2. WYMIARY

Tym razem wielkiego centymetrowego spadku nie było, jednak zgubiłam 1cm z brzucha oraz 2 cm pod biustem, czyli nadal robię się coraz szczuplejsza w talii a na tym najbardziej mi zależy. Spadła mi też waga, co mnie strasznie cieszy. Wiem, że nie jest ona wyznacznikiem zdrowia ani wyglądu, ale nie oszukujmy się lepiej brzmi jak ktoś mówi, że waży np. 59kg, a nie 65kg. Dlatego mimo iż na co dzień nie kieruje się cyframi na wadze i nie ustawiają one mojego humoru to niezmiernie mi miło, że w końcu zeszłam poniżej 65kg.

Data 11-5-2012 12-5-2012 1-5-2013 2-5-2013 3-5-2013 4-5-2013
brzuch(pepek) 85cm 82cm 82cm 81cm 79cm 78cm
biodra 102cm 101cm 100cm 99cm 99cm 99cm
udo 56cm 55cm 55cm 55cm 54cm 54cm
biust 96cm 93cm 93cm 93cm 92cm 92cm
pod biustem 86cm 84cm 83cm 83cm 82cm 80cm
ręka 27cm 27cm 27cm 27cm 27cm 27cm
łydka 38cm 37,5cm 37cm 37cm 37cm 37cm
             
             
Waga 66kg 65kg 64,4kg 64kg 64,5kg 63,3kg

Także powoli, powoli ale do celu...

3. TRENINGI

Dalej ćwiczę bardzo regularnie, coraz mniej treningów poświęcam na Skalpela, za to coraz bardziej kładę nacisk na rozwój i robię więcej Skalpelów II, filmików z YT. Jednego dnia, kiedy miałam urlop w pracy, udało mi się wykonać nawet 2 treningi - rano i wieczorem.


18 tydzień
04.03+pół killera, 05.03, 06.03 4 filmiki, 07.03, 09.03 bieg, 10.03
19 tydzień
11.03, 13.03, 15.03, 16.03, 17.03 filmiki
20 tydzień
18.03, 19.03 filmiki, 21.03 filmiki +pół skalpela, 22.03, 24.03
21 tydzień
25.03, 26.03 filmiki, 27.03, 29.03 + 5 filmików, 30.03 4 filmiki
22 tydzień
01.04 4 filmiki, 03.04, 07.04


kolor zielony to Skalpel I
kolor niebieski to Skalpel II
kolor czarny to filmiki z YT

Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że choć po każdych ćwiczeniach jestem mega zmęczona, a pot się ze mnie leje, to ciągle chcę więcej i więcej... No i w końcu zrobiła się wiosna, więc zaczynam coraz poważniej myśleć o rowerze oraz bieganiu.

Mam nadzieję, że Wy także się nie poddajecie i dzielnie ćwiczycie, nie ważne czy jest to Chodakowska, Zuzanna Light czy MelB, ważne by robić cokolwiek i czerpać z tego radość i korzyści, a ciało i waga same zaczną się zmieniać!

piątek, 5 kwietnia 2013

Gotuj z Sante... placuszki otrębowe

W sobotę, mając trochę więcej czasu, postanowiłam zrobić sobie na śniadanie coś innego niż kanapki, musli albo owsianka. Na jednym z blogów, do którego często zaglądam, czyli Zrzuć Brzuch podglądnęłam pomysł na placuszki otrębowe z bananem. Troszeczkę zmodyfikowałam przepis po swojemu i zajadałam się rano pysznymi placuszkami. 


Składniki:
jeden dojrzały banan;
otręby owsiane, np. Sante;
otręby pszenne, np. Sante;
łyżeczka proszku do pieczenia;
1 jajko

do posmarowania placków: dżem truskawkowy lub inny niezbyt słodki




Banana rozgniatamy widelcem na gładką masę, wbijamy jajko, dodajemy kilka łyżek otrąb, tak żeby konsystencja była dość gęsta. Dodatkowo wsypujemy łyżeczkę proszku do pieczenia. Nie ma potrzeby dodawania cukru, ponieważ banan i tak sprawia, że placuszki są słodkie.
Smażymy po kilka minut na każdej stronie na rozgrzanej patelni. Gotowe placki przekładamy na talerz i możemy dodatkowo posmarować po wierzchu dżemem. Smacznego !

Oto finalny efekt, jednak dopiero teraz zobaczyłam, że zdjęcie wyszło rozmazane za co od razu przepraszam, ale innego nie mam.



Dzisiaj powinno się pojawić podsumowanie 5 miesięcy ćwiczeń z Ewą Chodakowską, jednak wyjeżdżam do niedzieli i nie będę miała możliwości zrobienia zdjęć, pomiarów itp. Postaram się zrobić podsumowanie w niedzielę :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Dzikie tłumy w Lidlu - wszyscy chcą buty Nike

Dzisiaj miałam wczesną pobudkę, bo chciałam jechać po Lidla po buty Nike do biegania, fitnessu itp. Przyznam szczerze, że takich tłumów o 8 rano w tym sklepie w mojej miejscowości nie widziałam. Starsze panie i panowie rzucili się na drzwi, niemal taranując innych i biegli środkiem po upragnione adidasy :) Ja oczywiście ostatnia (szkoda mi było szpilek i do tego miałam obcisłą spódniczkę), więc gdy doszłam do kartonów to nie było już prawie żadnego. Kobiety nosiły pod pachami po 3, 4 pudełka i brały byle co, nawet nie zwracały uwagi na rozmiar. Mi udało się dorwać ostatni rozmiar 38 Nike Revolution z żółtymi sznurówkami, które nie podobały mi się za bardzo, więc szybko je odłożyłam i odeszłam na bok zrezygnowana. Jechałam tam z zamiarem kupna różówych Nike Dart9 lub szarych. 

Ostatecznie zaczepiła mnie jakaś młoda dziewczyna i chciała porady czy wybrać różową czy szarą parę, okazało się że ma 2 modele w rozmiarze 38 a kupi tylko jedne. Cierpliwie doradziłam jej wzięcie szarych i tym sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką różowych Nike Dart9 w cenie 129zł. 



























Mało tego, że były tłumy przy koszykach z butami to jeszcze w każdym kartonie był tylko jeden but, po drugi do pary trzeba było ustawić się do pracownicy, która dopasowywała model i rozmiar i dopiero można można było udać się do kasy.
Ufff... wróciłam cała zgrzana, ale zadowolona, bo buty są bardzo ładne i wygodne. Co prawda mam już dwie pary butów sportowych, ale trzecia nie zaszkodzi. Jak tylko zrobi się cieplej pójdę w nich trochę pobiegać.

Nie wiem czy gdybym wiedziała wczoraj, że pod sklepem zastanę tyle osób, to w ogóle podjęłabym dzisiaj próbę kupna tych butów. Generalnie nie lubię takich sytuacji, krzyków, wyrywania sobie pudełek i przepychania łokciami. I chyba tylko dzięki temu, że nie przepychałam się na siłę między innymi to udało mi się spotkać dziewczynę, która odstąpiła mi jedną parę i obie byłyśmy zadowolone. Ona z mojej porady a ja z mojego rozmiaru nr 38.